Kupiłeś samochód i klimatyzacja jest tylko do “nabicia”?

Każdy z nas kupował samochód. Jedni z Was zdecydowali się na nowy, inni na używany. O ile w przypadku nowego, możemy spodziewać się, że klimatyzacja będzie działać bez zarzutów, o tyle przy używanym już nie koniecznie. Wiadomo, że używane auta mogą mieć jakieś defekty. Większe, mniejsze, ale jakieś z reguły są. Sprzedawcy zapewniają, że ich auta są w stanie idealnym, tylko wsiadać i jeździć. Często bywa też tak, że Niemiec, jak sprzedawał to płakał i dzwoni co parę dni, żeby posłuchać silnika:) A jego osiemnastoletni diesel ma 150 tyś km. Wszyscy wiemy, jak to jest przy używanych samochodach. Jednak, każdy kupujący wsiadając do pojazdu, który chce kupić, naciska przycisk A/C. Jak klima działa to auto prawie sprzedane. Doskonale wiedzą o tym sprzedający i dbają, aby podczas oględzin klima działała, choć wcześniej była pusta. Krótko mówiąc “nabijają” najczęściej nieszczelne układy na sprzedaż.

Ale zdarzają się także takie przypadki, kiedy sprzedający informuje nas, że klima jest tylko do “nabicia”. Chodzi, działa, ale trzeba ją tylko “nabić”. I o ile, tacy sprzedający wiedzą, że jest ona uszkodzona i informują kupującego, że jest tylko do “nabicia”, o tyle jesteśmy przekonani, że gdyby było to tylko możliwe, zostałaby ona napełniona na sprzedaż. Zapewne jest w niej jakiś problem, który uniemożliwia napełnienie. Bo gdyby tak nie było, układ zostałby “nabity”, żeby klient nie miał się do czego przyczepić. Oczywiście możemy spotkać także uczciwych sprzedawców, którzy informują nabywcę, że klima jest zepsuta. Należą im się brawa.

Jednak jak pokazuje doświadczenie, większość układów jest “nabijana” na sprzedaż. Klient nie ma wówczas karty przetargowej, aby obniżyć cenę zakupu. Mamy część klientów, którzy zgłaszają się do nas krótko po zakupie auta, aby wykonać okresowy serwis układu, tzw. pakiet startowy. Prosimy ich, aby wstrzymali się kilka miesięcy i jeśli nie będzie żadnych problemów z chłodzeniem, wówczas zgłosili się do nas powtórnie. Nie znamy przecież ostatniego terminu przeglądu. Okres ten pozwala nam oszacować, czy w układzie jest nieszczelność, czy może czynnik ewakuował się z niego w sposób “naturalny”. Wiemy, że w skali roku może to być kilka procent. Możecie przeczytać o tym w tym wpisie. Więc, jeżeli został on “nabity” krótko przed sprzedażą, nie będziemy mięli wiarygodnych informacji. Po pół roku użytkowania mamy większą szansę oszacowania ewentualnej szczelności układu.